II Wojna Światowa zostawiła za sobą wiele nieodkrytych do dziś zagadek. Zrabowanych zostało tysiące skarbów narodowych z różnych krajów, zniszczonych było wiele zabytków. Poszukiwacze skarbów do dziś szukają tych najbardziej drogocennych przedmiotów.
ZNIKAJĄCY CUD ŚWIATA
Bursztynowa Komnata przez wielu jest nazywana „ósmym cudem świata”. Historia jej powstania sięga XVIII w. W 1701r. Fryderyk I Hohenzollern zamówił wykonanie komnaty. Pracę nad pokojem podjął nie jeden, a trzech wybitnych mistrzów cechu: Gottfried Wolfram, Gottfried Turau i Ernest Schacht. Budowa zajęła 11 lat. Komnata zachwycała bogactwem nie tylko ze wzgledu na wszechobecny bursztyn, ale dzięki misternie wykonanym rzeźbom, rysunkom, portretom morskich zwierząt, historiom ukazanym na każdym centymetrze. Ponoć płytki podłogowe wykonane były tak szczegółowo, że trzeba było użyć lupy, aby faktycznie przekonać się o ogromie pracy włożonej w to dzieło. Bogactwo skarbu przewyższało i do dziś przewyższa wszystko, co ludzkie oczy widziały. Na dzień dzisiejszy komnata wyceniana jest na ok. 500mln dolarów.
Po zbudowaniu komnaty, została ona podarowana z wyrazami przyjaźni carowi Piotrowi I w roku 1716. Tak więc z Prus Wschodnich została ona przeniesiowa, najpierw do Pałacu Letniego, następnie Zimowego. W między czasie, przebywając w Rosji, pokój uzupełniono. W 1743 dodano meble i piękne kryształowe lustra. W 1755r. caryca Elżbieta poleciła przeniesienie tego dzieła sztuki do pałacu w Carskim Siole. I tam przez jakiś czas zostało. Jednak największa i najokrutniejsza wojna w dziejach zbierała swoje żniwo wszędzie. Naziści dotarli do Carskiego Sioła w 1941r i zrabowali wszystko, co tylko możliwe. Oczywiście, komnata została także zapakowana i przeniesiona do zamku w Królewcu (dzisiejszy Kaliningrad). Tam była ona strzeżona i chroniona przez zbrodniarza wojennego, gauleiter oraz ostatniego nadprezydenta Prus Wschodnich – Ericha Kocha. W 1944r., prawdopodobnie na jego polecenie, „ósmy cud świata” został ponownie spakowany w wielkie skrzynie i ukryty w podziemiach zamku. Tak naprawdę jest to ostatni moment, w którym faktycznie widziano komnatę.
GDZIE JEST KOMNATA?
Gdy Armia Czerwona dotarła do Królewca – 09.04.1945 – zamek został zdobyty i skrupulatnie przeszukany. Komnaty jednak nie znaleziono. Rosjanie mieli zamiar porozmawiać z obecnym kustoszem zamkowego muzeum, jednak zmarł on nagle wraz ze swoją żoną. Akty zgonu nie przekonały przedstawicieli Armii, jednak ciała były zakopane w tak szybkim tempie, że nikt nie zdążył ich nawet obejrzeć.
Po kilku latach do polskiego więzienia trafił sam Erich Koch. Za zbrodnie przeciwko ludzkości miał on być ponoć skazany na śmierć. Kary uniknął – wszystko w związku z wiedzą na temat skarbu, którą Rosjanie chcieli od niego wyciągnąć. Byli pewni, że tylko Koch zna prawdziwe położenie komnaty, on jednak do końca życia zachował tajemnicę dla siebie. Zmarł w więzieniu, dożywając 90 lat, w 1986r.
Istnieje teoria, mówiąca o tym, że bursztynowa komnata od dawna nie istnieje. Do dziś wielu badaczy i historyków twierdzi, że o tym skarbie możemy zapomnieć. Powód? Od lutego do kwietnia 1945r. trwały bombardowania wojsk aliackich. Bomby spadły również na Królewiec, a zamek doszczętnie spłonął. Według wielu ósmy cud świata poprostu zginął razem z budynkiem.
POSZUKIWANA OD LAT
Bursztynowa Komnata przez lata poszukiwana byłą przez badaczy, historyków, wywiady rządowe, amatorów i złodziei. Zatrudniano jasnowidzów i radiestetów. Nikt nie był w stanie odkryć prawdziwego położenia skarbu. Nadzieja była jednak podsycana co jakiś czas:
– w roku 2000 kilku świadków z miejscowości Bolków mówiło o transporcie skrzyń w listopadzie 1944r. Ponoć dwie z nich były uszkodzone i można było zauważyć wystające z nich płyty bursztynu.
– kolejnym miejscem jest pałac w Dzikowie. W 1944r. na teren obiektu wjechały ciężarówki wyładowane m.in. zrabowanymi dziełami sztuki. Pałac spłonął jednak w 1945r. Po tym wydarzeniu złapano oficera SS, który, przebrany za kobietę, posiadał plany pewnego zamku z tajemniczymi znakami. Mężczyzna nigdy nie wyjawił swoich sekretów. Wysadził się granatem, niszcząc rónież dokumenty.
– inne pogłoski mówiły o pruskiej twierdzy w Srebrnej Górze. Tu również dotarł transport samochodów (1945). Mieszkańcom kazano zamknąć się w domach i uszczelnić okna. Ciężarówki skierowane były ku Przełęczy Srebrnej. Mieszkańcy słyszeli odgłosy detonacji, następnie zrobiło się cicho i samochody odjechały już puste. Umieszczenie bursztynowej komnaty w tym miejscu miałoby sens. Za powód podaje się położenie – Przełęcz Srebrna oddziela Góry Bardzkie od Gór Sowich, które stanowiły chyba największy projekt III Rzeszy – „Riese”.
– w 1991r. pewna Niemka, była mieszkanka Podlesia w gminie Głuchołazy, sfinalizowała poszukiwania skarbu na Opolszczyźnie. Kobieta twierdzi, że żyjąc w Podlesiu w 1945r. widziała niemiecki transport, który został zakopany na łące obok kościoła. Poszukiwania nie dały żadnych rezultatów.
– grupa niemieckich emerytów postanowiła przeszukać bunkry pod miastem Wurtal (2015r.). Słyszeli oni ponoć o transporcie 28 skrzyń, które miałyby być tam zakopane. Twierdzili, że to stąd pochodził Erich Koch i to na jego zlecenie Bursztynowa Komnata została tam ukryta – miało to być najbezpieczniejsze miejsce dla skarbu; miejsce, gdzie sam gauleiter Prus Wschodnich się wychował.
– w 2019r. świat obiegła wiadomość o możliwym znalezieniu komnaty na Mazurach, w miejscowości Mamerki. W czasie wojny był to jeden zgłównych punktów nazistowskiego lotnictwa. Wybudowano 30 masywnych schronów i ponad 200 budynków innego przeznaczenia. Miejsce dawało schronienie 40 generałom i ok. 1, 5 tysiąca żołnierzom. W roku 2019 otwarto tam studzienkę przykrytą bardzo ciężką (ok.100kg) płytą. Komnaty jednak nie znaleziono. Jedynym sukcesem było znalezienie miejsca, które nie było otwierane od czasu zakończenia wojny.
– również w 2019r. poszukiwania tego samego skarbu odbywały się w Czechach. Ciekawy list dotarł do dyrektor Muzeum Regionalnego w Oprawie – Jany Harakowej. Pismo posiadało również szkice, a autor zdawał się osobą, która faktycznie posiada odpowiednią wiedzę. Autor listu mówił o transporcie skrzyń ukrytych w 1945r. w rejonie Rejviz. Poszukiwania rozpoczęto, komnaty jednak nie znaleziono. Trafiono jednak na średniowieczne kopalnie i odwierty geologiczne z lat 50. XX w.
CZY JEST JESZCZE CZEGO SZUKAĆ?
Poszukiwania „ósmego cudu świata” będą jeszcze długo trwały. Istnieje zbyt wiele miejsc, w których Naziści mogli ukryć skarb. A dobrze wiemy, że nie tylko Bursztynowa Komnata została gdzieś schowana. Tysiące, może nawet dziesiątki tysięcy dzieł sztuki i bogactw zrabowanych z każdego zakątka Europy – to wszystko było wywożone i ukrywane. III Rzesza miała do dyspozycji tyle miejsc, że wydaje się nieprawdopodobnym odkryć je wszystkie.
Ale co stało się z komnatą? Ilu skrzyń i transportów potrzeba, aby skutecznie schować skarb tej wielkości? Może faktycznie spłonęła w Królewcu? Może została wywieziona jeszcze przed pożarem?
Do tej pory zakres poszukiwań objął Polskę, Niemcy, Rosję, Czechy, Austrię, a nawet Danię. Jest to niewiarygodna liczba miejsc, w których różne skarby mogłyby być ukryte.
W roku 2000 doszło do spotkania przedstawicieli Niemiec i Rosji, podczas którego wymieniono zrabowane skarby narodowe. Państwo niemieckie zwróciło nawet resztki Bursztynowej Komnaty – mozaikę i komodę – jedyne pozostałości skarbu. Co stało się z resztą wybitnego dzieła, to starają się odkryć badacze na całym świecie.
ZOBACZYĆ NA WŁASNE OCZY
Dla wszystkich, którzy samodzielnie chcieliby się przekonać o bogactwie i ogromie Bursztynowej Komnaty – jej godna kopia znajduje się w Pałacu Katarzyny w Carskim Siole. Do jej wykonania użyto 6 ton specjalnie dobranego bursztynu, jej koszt natomiast to ok. 8 mln dolarów. Budowa zajęła 25 lat. Komnata jest dostępna dla zwiedzających od 31.05.2003r.