Przyszedł czas na kolejny wpis poświęcony wielkim okryciom geograficznym, które zmieniły świat i historię. Ostatnio omówiliśmy, dlaczego w ogóle doszło do tego, że ktoś zdecydował się wyruszyć w wielki i szeroki świat. Teraz przedstawimy kto i gdzie dotarł.
Ciężko omawiać jakiekolwiek zdarzenie historyczne bez związku przyczynowo-skutkowego. Między tymi dwoma elementami zawsze znajduje się jeszcze przebieg wydarzenia.
Na początku warto dodać, że choć zaraz opiszemy wielkie odkrycia geograficzne, do których dochodziło głównie na przełomie XV i XVI wieku, już wcześniej ludzie podróżowali i odkrywali nowe lądy. Historycy są zgodni, że to wikingowie, lud, który nam kojarzy się głównie ze Skandynawią, był tym, który podróżował po świecie na długo przed znanymi nam z kart historii podróżnikami. Wikingowie posiadali bardzo mocno rozwiniętą żeglugę. Docierali dzięki temu między innymi do wybrzeży Islandii, na Morze Kaspijskie, a nawet do Kalifatu Bagdadu. Istnieją także dowody na to, że przez moment zasiedlali Nową Fundlandię. Jest to wyspa na wschodnim wybrzeżu dzisiejszej Ameryki. Odwiedzili to miejsce prawdopodobnie prawie 500 lat przed Krzysztofem Kolumbem.
Pomimo tego, odkrycia geograficzne, które zmieniły cały ówczesny świat, miały miejsce dopiero w XV i XVI wieku.
Za pierwszą ważną wyprawę uważa się podróż Bartolomeo Diaza. To właśnie on, w 1488 roku, odkrył Przylądek Dobrej Nadziei, który znajduje się na zachodnich wybrzeżach Afryki. Swoją podróż rozpoczął w Lizbonie, trzema statkami. Cały czas tak starał się płynąć, by z podkładu mógł widzieć brzeg. Udało mu się dopłynąć do terenów dzisiejszej Namibii. Przylądek Dobrej Nadziei okrył przypadkiem. Marynarzom zaczęły kończyć się zapasy. Przez co nastroje nie były najlepsze, załoga zaczęła podnosić bunty. Diaz postanowił zawrócić do Lizbony.
Niestety podczas powrotu rozpętała się ogromna burza, która zmusiła wyprawę do szukania bezpiecznej przystani. Tak właśnie trafili do miejsca, które początkowo nazwano Przylądkiem Burz, dzisiaj znanym jako Przylądek Dobrej Nadziei. Choć podróżnikowi nie udało się osiągnąć celu, jakim było znalezienie drogi morskiej do Indii, dał on cenne wskazówki i rady (na przykład dotyczące prądów morskich) innemu podróżnikowi. Vasco da Gama, bo on nim mowa, dopiero w 1498 roku okrył, w jaki sposób dopłynąć do Indii, przepływając wzdłuż Afryki.
Krzysztof Kolumb, którego chyba nikomu nie trzeba przedstawiać, stwierdził, że obierze całkowicie inny kierunek poszukiwania drogi do Indii, niż Diaz.
Zamiast kierować się wzdłuż Afryki, zakładając, że ziemia jest okrągła, wyruszył w drugą stronę. W 1492 roku rozpoczął swoją podróż. Na trzech statkach, w październiku 1492 roku dotarł do wybrzeży lądu. Kolumb myślał, że są to Indie, dlatego też ludzi, których spotkał, nazwał po prostu Indianami. Prawdopodobnym miejscem, gdzie znalazł się Kolumb były dzisiejsze Bahamy. Dopiero w 1497 roku, inny podróżnik, Amerigo Vespucci, przekonał się, że to nie Indie, a zupełnie nieznany kontynent. Początkowo nazwał go „Nowym Światem”. Ostatecznie, od imienia odkrywcy, nadano mu nazwę Ameryka.
Ostatnim podróżnikiem, o których chcemy wspomnieć jest Ferdynand Magellan. Jego wyprawa prowadzona była w latach 1519-1522. Wyruszyła na pięciu okrętach. Jako pierwsza opłynęła świat, po drodze odnajdując między innymi cieśninę, którą dzisiaj znamy jako Cieśninę Magellana. To właśnie nią udało się mu przepłynąć na Ocean Spokojny. Do Hiszpanii wrócił tylko jeden okręt. Nie było na jego pokładzie podróżnika. Swoje życie, a za razem wyprawę zakończył tragicznie, ginąc w walce z tubylcami na Filipinach.
O podróżach i podróżnikach można by opowiadać godzinami ? Na tym jednak zakończymy naszą historię. Mamy nadzieję, że samo teraz zaczniecie wyszukiwać ciekawostki na temat wielkich odkryć i ludzi, którzy ich dokonali.