Terytorialny Spór o Morskie Oko

Morskie Oko to prawdopodobnie najbardziej rozpoznawalne miejsce w polskiej części Tatr. O każdej porze roku spotkać tam można wielu turystów z Polski i zza granicy, którzy przybywają nad taflę jeziora, aby podziwiać niebywałe piękno otaczającej je górskiej przyrody. Nie każdy jednak zdaje sobie sprawę z tego, że niewiele brakowało, a Morskie Oko znalazłoby się poza granicami naszego państwa…

Gdy osadnictwo rozciąga się na ziemi niczyjej…

Przez stulecia górskie tereny Tatr były praktycznie niezamieszkałe. Trudny teren, srogi klimat oraz czające się w lesie drapieżniki początkowo nie zachęcało ludzi do wybierania się w tamte obszary. Z czasem jednak ludzkie osadnictwo zaczęło wkraczać coraz bardziej w górską przestrzeń. I to zarówno po stronie polskiej, jak i (ówcześnie) węgierskiej. To właśnie w wyniku kurczenia się pasa ziemi niczyjej konieczne stało się doprecyzowanie przebiegu granicy.

Początki sporu terytorialnego sięgają 1575 roku. Wówczas Olbracht Łaski, właściciel państwa niedzickiego zaczął rościć sobie prawo do części polskiego starostwa nowotarskiego pomiędzy rzekami Białką i Leśnicą. Pierwszą umowę pomiędzy Polską a Węgrami podpisano natomiast w 1634 roku. Wyznaczona wówczas granica biegła rzeką Białką, Białą Wodą i obejmowała mały Jaworowy Szczyt oraz grań biegnącą przez Polski Grzebień, Zadni Gerlach, Rysy, Mięguszowieckie Szczyty i Szpiglasowy Wierch.

Gdy spór rozgorzał na nowo

Spór nabrał nowej siły w 1879 roku. Wówczas dobra tatrzańskie Polacayów zakupił pruski książę Christian Hohenlohe. Chwilę później, w 1989 właścicielem dóbr zakopiańskim (w tym Morskiego Oka) został natomiast hrabia Władysław Zamoyski. Takie rozkład sił sprawił, że wieloletni konflikt nabrał silnego zabarwienia politycznego.

Książe Hohenlohe celowo podsycał dawny spór graniczny, w efekcie czego na tatrzańskich połaciach dochodziło do aktów bezprawia. Książę wysyłał nad Morskie oko swoje służby, a węgierska żandarmeria wojskowa przeganiała polskich pasterzy lub ich aresztowała. Temu działaniu sprzeciwiała się służba leśna hrabiego Zamoyskiego oraz Białczyńscy górale.

Zasługi Oswalda Balzera

Spór miał swój finał w ramach Międzynarodowego Sądu Rozjemczego, kierowanego przez Johana Winklera. Rozprawa miała miejsce w 1902 roku w Grazu. Strona węgierska domagała się Morskiego Oka i terenów wokół niego położonych. Interesów Polski bronił natomiast profesor Uniwersytetu Lwowskiego, historyk prawa polskiego Oswald Balzer. Dowodził on, że granica powinna przebiegać od Rysów, granią Żabiego do spływu Rybiego Potoku i Białej Wody. I zrobił to skutecznie, bo taka właśnie granica została wytyczona i… obowiązuje do dzisiaj. A słynna „asfaltówka” do Morskiego Oka nosi imię Oswalda Balzera, bez którego wygląd polskich tatr byłby z pewnością o wiele uboższy.