Kim był prawdziwy James Bond i co robił w Warszawie?

Wiernie służył Jej Królewskiej Mości, pracował jako tajny szpieg, był powściągliwy, ale jednocześnie rozmowny. Nie stronił także od towarzystwa – zwłaszcza płci przeciwnej. No i nazywał się Bond. James Bond. Zastanawiacie się, do którego filmu z agentem 007 nawiązujemy? Tu Was zaskoczymy. Do żadnego! Bo wspomniany przez nas dzisiaj brytyjski agent istniał naprawdę, co niedawno ujawnił… polski IPN!

James Bond, szpieg brytyjskiej Secret Intelligence Service, kojarzy nam się przede wszystkim z bohaterem powieści Iana Fleminga oraz całej serii filmów obrazujących przygody tej jakże barwnej postaci fikcyjnej. No właśnie… ale czy tak do końca fikcyjnej? Nie jest to pewne, zwłaszcza, że prawdziwy James Bond istniał, a celem jednego z jego służbowych wyjazdów okazała się Warszawa.

Jestem Bond. James Albert Bond

James Albert Bond urodził się 30 stycznia 1928 roku w Bideford, w brytyjskim hrabstwie Devon. Jak dokładnie został szpiegiem w służbie Jej Królewskiej Mości – nie wiadomo. Nie wiadomo również, czy posiadał prawdziwą licencję na zabijanie. Pewne jest jednak to, że kawałek swojej służby spędził w Polsce.

Nasz „prawdziwy Bond” przybył do Warszawy 18 lutego 1964. Zamieszkał wówczas na Saskiej Kępie, w budynku przy ul. Obrońców 2. Tak przynajmniej wynika z dokumentów, będących w posiadaniu Instytutu Pamięci Narodowej. Oficjalnie, James Albert Bond miał objąć stanowisko sekretarza-archiwisty attachatu wojskowego brytyjskiej ambasady.

Najlepszy agent świata. Czy aby na pewno?

Nie wiemy jaką dokładnie skuteczność swojej pracy wykazywał James Albert Bond, ale jego pojawienie się w Warszawie nie uszło uwadze funkcjonariuszom kontrwywiadu PRL. W Departamencie II MSW założono nawet sprawę operacyjnej obserwacji Jamesa Bonda o kryptonimie „Samek”. Miał być on poddawany ścisłej inwigilacji.

Co wiadomo o tajemniczym Jamesie Bondzie? IPN podaje niewiele. Podejrzany brytyjski „sekretarz-archiwista” miał być jednocześnie rozmowy i ostrożny. Interesował się także kobietami (czy kogoś to dziwi?). Wiadomo także, że jesienią 1964 roku, wraz z dwoma innymi kolegami z ambasady, udał się na wycieczkę po kraju, poznając uroki województwa olsztyńskiego i białostocczyzny. I jakimś dziwnym trafem, panowie byli bardziej zainteresowani obiektami wojskowymi, niż zabytkami i przyrodą. Bond opuścił PRL w 1965 roku.

Który James Bond to „ten” James Bond?

Oficjalnie podaje się, że Ian Fleming nazwisko swojego najsłynniejszego bohatera miał zapożyczyć od amerykańskiego ornitologa, Jamesa Bonda. Niemniej jednak, pikanterii sprawie nadaje fakt, że pierwszą część „Casino Royal” napisał w 1953 roku. A wówczas nasz „warszawski” James Albert Bond mógł już się zawodowo rozwijać… No cóż… ale może to tylko zbieg okoliczności?