Straszne zbrodnie w najnowszej historii Polski

Zbrodnie zdarzają się od zarania dziejów. Popełniane w różnych okolicznościach, przez ludzi, którzy przeważnie na co dzień niczym szczególnym się nie wyróżniają.

Wśród nich są też takie zabójstwa, które mrożą krew w żyłach nawet funkcjonariuszy, służących w wydziałach kryminalnych.

Szkielet w lesie

Policjanci z dolnośląskiego Archiwum X długo pracowali nad rozwikłaniem zagadki zaginięcia 56 letniego mężczyzny, który w lipcu 2014 roku zniknął bez śladu. Mimo zebrania materiałów i przeszukiwania terenu nie udało się ani znaleźć ciała, ani też sprawców.

Dopiero w 2017 roku ponowne przeszukanie terenu jednego z leśnych kompleksów pozwoliło na odnalezienie ludzkiego szkieletu, którym okazał się poszukiwany 56-latek. Okazało się, że w zabójstwo było zaangażowanych pięć osób, które zostały zatrzymane. Dwóm kobietom i trzem mężczyznom postawiono zarzuty.

Madzia z Sosnowca

W styczniu 2012 roku cała Polska żyła zaginięciem półrocznego dziecka – Madzi Wiśniewskiej z Sosnowca. Sprawę uprowadzenia zgłosiła jej matka, która twierdziła, że została napadnięta na ulicy i straciła przytomność. Gdy się ocknęła córki już nie było.

Jak się później okazało, porwanie było upozorowane, a dziewczynka została uduszona przez własną matkę. Sprawa nabrała dużego rozgłosu medialnego, w jej rozwikłanie zaangażowanych było wielu policjantów. W poszukiwaniach wziął udział również Krzysztof Rutkowski.

Tutaj znajdziesz więcej informacji na temat zabójstwa Madzi z Sosnowca i postawy jej matki.

„Skóra”

W  styczniu 1999 roku w Krakowie dokonano makabrycznego odkrycia rozczłonkowanych i oskórowanych zwłok 23-letniej Katarzyny. W styczniu tego roku kapitan barki „Łoś”, cumującej na Zabłociu odnalazł ludzką skórę, która wkręciła się w turbinę jego statku.

Początkowo lekarz sądził, że był to nieszczęśliwy wypadek, jednak policja była pewna, że była to zbrodnia ze szczególnym okrucieństwem. Kolejne dni przyniosły odkrycie ludzkich szczątek i materiału, prawdopodobnie ubrań. Jednak na rozwiązanie tej sprawy trzeba było czekać aż do września 2022, kiedy to sąd krakowski wydał wyrok skazujący na 57-letniego Roberta J.